Ułatwienia dostępu

Skip to main content
Rejestracja do poradni:

+48 61 222 81 82

Centrala:

+48 61 222 80 00

Wersje Językowe

O funkcjonowaniu i kolejnych ambitnych planach rozwoju z koordynatorem Oddziału Wewnętrznego

O funkcjonowaniu i kolejnych ambitnych planach rozwoju z koordynatorem Oddziału Wewnętrznego

Dzień dobry Panie doktorze, dziękuję że znalazł Pan czas i zechciał porozmawiać o Oddziale Wewnętrznym gnieźnieńskiego szpitala. Kieruje Pan tzw. „interną” w naszym Szpitalu od jesieni 2022 r. Jak duży jest to oddział i czy jest on wystarczający jeśli chodzi o potrzeby mieszkańców naszego powiatu?

W tej chwili nasz oddział ma 40 łóżek zakontraktowanych w NFZ i jest to liczba wystarczająca. Zajmujemy aktualnie część parteru i jedno piętro w budynku przy ul. Św. Jana 9, od niedawna po sąsiedzku z Oddziałem Medycyny Paliatywnej. Obłożenie łóżek na poziomie lekko powyżej 80% pokazuje, że jest to na tą chwilę optymalna wielkość oddziału.

Ilu lekarzy pracuje na Pana oddziale?

Aktualnie nasz zespół składa się z ośmiu  lekarzy i jednego rezydenta. Część kolegów to lekarze współpracujący, którzy biorą udział w zabezpieczeniu dyżurowym oddziału.

Czy zespół ten jest w optymalnym składzie? Jak ocenia Pan jego możliwości i jak układa się Wasza współpraca?

Współpraca układa nam się bardzo dobrze. Tworzymy zgrany zespół lekarzy, pielęgniarek ,opiekunów medycznych, fizjoterapeutów, pań salowych i sekretarek medycznych. Współpracujemy zarówno na oddziale, przede wszystkim z paniami pielęgniarkami, które stanowią trzon tego miejsca, jak i z pozostałymi oddziałami szpitala, najczęściej ze Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym.

Jako zespół internistyczny obsługujemy w tym szpitalu pacjentów z dużego, gnieźnieńskiego powiatu, ale trafiają również do nas chorzy z powiatów ościennych. Oczywiście, mogłoby nas być więcej, pracujemy nad powiększeniem zespołu terapeutycznego, dlatego zapraszamy do współpracy chętnych lekarzy.

Z jakimi problemami zmaga się dziś Oddział Wewnętrzny w Szpitalu Pomnik Chrztu Polski ?

Oddział Wewnętrzny w Szpitalu Pomnik Chrztu Polski ma podobne problemy jak wszystkie „Interny” w Polsce. Aby to zrozumieć, trzeba najpierw odpowiedzieć sobie na pytanie, do czego służy ludziom oddział wewnętrzny i czym nie powinien być. Oddział taki to łóżka i miejsce do leczenia chorych. Pacjentów, których stan zdrowia wymaga leczenia w warunkach szpitalnych. Który są ciężko chorzy, niejednokrotnie w stanie zagrożenia życia.

Interna to nie jest miejsce dla tzw. pacjentów „diagnostycznych”, którzy niestety w ostatnich latach mają coraz bardziej utrudniony dostęp do lekarzy i podstawowej diagnostyki. Szpitale nie zastąpią Podstawowej Opieki Zdrowotnej i Ambulatoryjnej Opieki Specjalistycznej, popularnie określanych jako Przychodnie Rodzinne i Poradnie Specjalistyczne, które zajmują się diagnostyką i leczeniem chorych.

Największym problemem jest przeciążanie Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych i Oddziałów Wewnętrznych diagnostyką i leczeniem chorych, których stan pozwala diagnozować i leczyć się ambulatoryjnie. Niedopuszczalne jest zajmowanie łózek szpitalnych „zdrowszymi” pacjentami i utrudnianie dostępu do szpitala dla ciężko chorych, którym tylko hospitalizacja może uratować zdrowie i życie. Oddział wewnętrzny to nie jest również miejsce do sprawowania opieki nad seniorami.

Zmagamy się z tymi dwoma problemami, które odciągają nas w naszej pracy od powierzonych nam zadań wobec naszych pacjentów. Staramy się ten nowoczesny model szpitalnictwa promować pośród pacjentów i kolegów lekarzy.

Pewien problem stanowi także organizacja lokalowa i logistyczna oddziału. Likwidowane kiedyś oddziały zakaźne i dzisiejsza sytuacja epidemiologiczna postawiły nas – osoby odpowiedzialne za organizowanie zabezpieczenia medycznego dla społeczeństwa – wobec nowych wyzwań. W obecnej rzeczywistości oddziały wewnętrzne stały się przede wszystkim oddziałami leczącymi szeroko pojęte choroby zakaźne. Wieloosobowe sale i niekomfortowa ilość węzłów sanitarnych nie ułatwiają realizacji tego zadania. Nowoczesna interna musi rozwiązać skutecznie ten problem.
Kolejną kwestią jest lokalizacja Oddziału Wewnętrznego na ul. Sw. Jana, z dala  od części szpitala przy ulicy 3 Maja, gdzie znajduje się większość pracowni diagnostycznych i SOR. 

Jakie obszary rozwoju dla Oddziału Wewnętrznego widzi Pan w chwili obecnej? Wszyscy czekamy na przeniesienie oddziałów wewnętrznego i dziecięcego do lokalizacji przy ul. 3 Maja. Jak ta zmiana wpłynie na funkcjonowanie oddziału ?

Faktycznie, wszystko wskazuje na to, że pod koniec tego roku będziemy mieli możliwość pracy już przy ul. 3 Maja tj. bezpośrednio przy SOR, Pracowni Diagnostyki Obrazowej, bliżej Apteki i Laboratorium Analitycznego. To zdecydowanie ułatwi nam naszą bieżącą działalność, skróci czas diagnostyki i wpłynie pozytywnie na proces leczenia. Zaoszczędzimy dzięki temu dużo czasu i pozostałych zasobów, a zmodernizowany Oddział spełniał będzie nasze wszystkie, zgłaszane na etapie projektowania potrzeby. To będzie ogromny skok dla działalności całego szpitala, poprawa warunków pracy i bezpieczeństwa pacjenta. Rezygnacja z sal wieloosobowych na rzecz sal jedno i dwuosobowych, oraz zabezpieczenie wszystkich ich w węzły sanitarne –  będzie możliwa w czasie migracji z budynków przy ulicy Jana na Maja.

To zadzieje się prawdopodobnie dopiero pod koniec roku, ale już w tej chwili mamy do dyspozycji nową pracownię endoskopii, która jeszcze w tym kwartale zostanie wyposażona w nowy sprzęt, m.in. videogastroskop, dwa videokolonoskopy, videoduodendoskop i myjki endoskopowe.

endo

Jak wiadomo, nasze społeczeństwo starzeje się coraz szybciej. Jakie przełożenie będzie to miało dla oddziałów internistycznych w naszym kraju i jak wg. Pana wiedzy, wygląda w tym kontekście zainteresowanie studentów medycyny specjalizacją z „interny”?

Dokładnie, nasze społeczeństwo starzeje się w coraz szybszym tempie. Spoglądając na wykresy przedstawiające relację narodzin do zgonów, można się tylko złapać za głowę. To sprawia, że opieka geriatryczna powinna być lokalnie coraz lepiej dostępna i skoordynowana, a także powinna wpływać na wszystkie aspekty potrzebne seniorom, aby czuli się w pełni zaopiekowani. 

Z tego co się orientuję, studenci medycyny nie są specjalnie zainteresowani tymi kierunkami, dlatego z tego miejsca mogę jedynie zaapelować i zachęcić do rozważenia również takiej ścieżki rozwoju.

Wykonuje Pan doktor zawód lekarza już wiele lat. Jak zmieniała się wiedzą i sprzęt, który medycy mają do dyspozycji przez te lata?

Bez wątpienia rozwój medycyny jest bardzo widoczny. Najnowsze technologie pozwalają na szybką diagnozę i mało inwazyjne leczenie, a także poprawę jego wyników. Postęp jest widoczny z roku na rok, a sztuczna inteligencja która coraz mocniej pojawia się w naszej branży powinna pomóc nam w diagnozowaniu chorób i opracowaniu terapii medycznych. W obliczu tego, jak wiele danych medycznych analizujemy dziś sami, by podjąć decyzje terapeutyczne w wielu skomplikowanych przypadkach, zakładam że będzie to prawdziwa rewolucja.

Jeszcze jedno, nieco bardziej osobiste pytanie na koniec – proszę powiedzieć, dlaczego zdecydował się Pan na specjalizację właśnie z chorób wewnętrznych i geriatrii ?

Zaczęło się od fascynacji patofizjologią. Lubię wiedzieć dlaczego coś nie działa, a potem to naprawić. Niewątpliwy wpływ na wybór kierunku specjalizacji miał też jeden z moich nauczycieli uniwersyteckich, Doktor Andrzej Wykrętowicz, dziś Pan Profesor na którego miałem szczęście trafić w czasie studiów. Zarażał pasją do interny. Geriatria była naturalną konsekwencją interny. U pacjenta w starszym wieku – interna skupia się jak w soczewce. Jest to nasz główny „klient”, obarczony najczęściej wieloma chorobami internistycznymi.

Bardzo dziękuję za rozmowę Panie doktorze i życzę udanego roku dla Pana i całego oddziału.

z doktorem Marcinem Dubisem, specjalistą chorób wewnętrznych i geriatrii, koordynatorem Oddziału Wewnętrznego Szpitala Pomnik Chrztu Polski, rozmawiał Karol Napierała.